wtorek, 15 kwietnia 2014

Wielkanoc na Mazurach


    Nidziczanie nawiązywali do starych obyczajów, wywodzących się jeszcze z czasów pruskich: wielki targ przed Wielkanocą kończył się wieczorem grą w pytkę, w której prowodyrami byli chłopcy wykrzykujący imiona pogańskich bożków: Perkunos, Pikollos, Potrimpos!
  Na trwających osiem dni targach przed Bożym Narodzeniem wśród sprzedawanych zabawek wyróżniały się pajace przedstawiające polskich Żydów w czarnych kaftanach. A potem, podczas świąt, w ostatni dzień starego roku i na Trzech Króli pojawiali się na ulicach Nidzicy kolędnicy w maskach j papierowych koronach, z wielkimi, oświetlonymi od wewnątrz gwiazdami. Śpiewali nabożne lub też dostosowane do okazji pieśni, za co dostawali coś w darze. Latem zaś ci sami chłopcy grali na wierzbowych fujarkach...(Edward Martuszewski "Z dziejów Ostródy, Nidzicy i powiatu nidzickiego" Olsztyn 1976).
Na skanach strony z książki Anny Szyfer "Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków".
Wczytując się w tekst dowiemy się, że na tych terenach do 1945 roku nieznany był zwyczaj święcenia potraw. Poznamy zwyczaje obmywania się o świcie w rzece płynącej na wschód, wykup przy chodzeniu po smaganiu, malowaniu jajek oraz zakazach i przesądach związanych z Wielkanocą.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz