poniedziałek, 29 stycznia 2018

Z nidzickiego kalendarza...

11 stycznia 1958 r. zmarł w Nataci Małej Karol Wencek rolnik z tejże wsi. Gromadkarz, działacz mazurski. Wraz z ojcem Wilhelmem Wenckiem działał w czasie akcji plebiscytowej (1919-1920). W czasie II wojny światowej współpracownik grupy Armii Krajowej działającej na terenie Mazur.


12 stycznia 1912 r. odbyły się ostatnie wybory do Reichstagu przed pierwszą wojną światową i ostatnie w ogóle w Rzeszy Niemieckiej.
W okręgu wyborczym Ostróda-Nidzica:
ludność wg stanu z 01.12.1910- 134082;
uprawnionych -24652;
% głosujących -88,2;
konserwatyści -12229;
narodowi liberałowie -7915;
polscy kandydaci - 1082;
W tym okręgu został wybrany z Niemieckiej Partii Konserwatywnej (DKP) Hans Alexander Hermann Nehbel (ur . 14 lutego 1868 w Załuskach/Salusken , † 14 lipca 1922 r. w Schwarzort ) właściciel majątku w Załuskach.
13 stycznia 1689
Po pożarze miasta z 1664 roku i spłonięciu kościoła, 13 stycznia 1689 rząd przekazał miastu na budowę kościelnej wieży 5000 cegieł i tyle samo dachówek. Nowo wzniesiony kościół początkowo był pokryty gontem. Pozostałe koszty naprawy kościoła i należących do niego budynków pokryto z kasy kościelnej i dziesięciny.
http://www.swietywojciech.org/parafia-oparafii.html
13 stycznia 1961 roku w dokumentach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podano, że w powiecie nidzickim jest 1500 osób pochodzenia miejscowego. Na zdjęciu - odgruzowywanie ul. Kościuszki 

Z nidzickiego kalendarza...

7 stycznia 1656 zawarcie pokoju pomiędzy Szwecją a Prusami.
Podczas drugiej wojny Szwedów z Polską na ziemiach nadwiślańskich (1654-1660), w której- jak wiadomo- znaczącą rolę odegrał elektor Fryderyk Wilhelm wywalczając wtedy suwerenność swojemu krajowi, południowe i wschodnie Prusy nawiedziły straszliwe klęski. Fryderyk Wilhelm jako lennik Rzeczypospolitej początkowo wystąpił przeciwko królowi Szwecji. 20 lipca 1655 roku- ponieważ pożoga wojenna zbliżała się do kraju- zarządził natychmiastowe wezwanie wszystkich zobowiązanych do służby wojskowej oraz piechoty wybranieckiej i wystawienie ich przy granicy na zwiadach. Polecił także, żeby mieszczanie w swych domach trzymali w gotowości broń oraz zapasy prochu i ołowiu. Burmistrz oraz rada Nidzicy (ale także z pewnością też innych miast) mieli baczyć na bramy i mury miasta. Według zarządzenia z 18 lipca (18.07) zwiadowcy konni musieli dostarczać dokładne informacje o ruchach wojsk nieprzyjacielskich. Szwedzi zadali całym Prusom, a Mazurom w szczególności, niejedno cierpienie... Przymuszony przewagą Szwecji elektor zawarł z nią najpierw pokój 7 stycznia 1656 roku w Królewcu, później przymierze 15 czerwca w Malborku. W tym czasie (28 kwietnia) nakazał jak najszybciej poprawić umocnienia zamku i miasta Nidzicy. Aby tego dokonać, poddani starostw nidzickiego, szczycińskiego i szestneńskiego zobowiązani zostali do świadczenia szarwarku i podwód. W lipcu obsadzono jako tako granice i wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 50 lat musieli chwycić za broń. Elektor walcząc już po stronie szwedzkiej pobił wojsko polskie w trzydniowej bitwie pod Warszawą (28-30 lipca). Król polski zdecydował wtedy zemścić się wypadem na Prusy Książęce. Rozkaz poprowadzenia tego łupieskiego najazdu, w którym wzięły udział niektóre pułki litewskie i silny oddział Tatarów, razem prawie 20 tysięcy ludzi, otrzymał hetman polny Wincenty Korwin Gosiewski.
źródło: Max Toeppen "Historia Mazur" 1870 opracowanie polskie Borussia 1995
Zdjęcie użytkownika Neidenburg/Nibork/Nidzica.

7 stycznia 1980 r. na spotkaniu w Komitecie Miejsko-Gminnym PZPR powołano Społeczny Komitet Budowy Przedszkola. Przewodniczącą Komitetu została Aleksandra Ołowiak. Idea budowy Przedszkola nr 4 zrodziła się w 1979 r. Pierwotnie zakładano utworzenie 4–oddziałowego przedszkola międzyzakładowego dla dzieci pracowników "FARUM", "IZOLACJI", "FABRYKI MEBLI" oraz "POM-u". Otwarcia przedszkola dokonano 1 września 1984 r.




9 stycznia 2007 r. wpisano do rejestru stowarzyszeń Nidzickie Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Francuskiej.
Nidzickie Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Francuskiej – organizacja pozarządowa, której prezesem jest Wanda Kumelska. Podstawą postępowania jest kultywowanie tradycji i kultury polskiej oraz francuskiej, a także integracja społeczności lokalnej. Organizacja jest członkiem Lokalnej Grupy Działania "Brama Mazurskiej Krainy".
Prowadzone działania
-utrzymanie relacji przyjaźni między bliźniaczymi miastami
-utrzymanie kontaktów w dziedzinach:kultury, sportu, nauki, edukacji
-rozwój przyjacielskich stosunków na wszystkich płaszczyznach życia społecznego
-zainteresowanie życiem obu gmin
Organizujemy: wystawy ukazujące oba regiony, wieczory poezji, prozy. Pomocą służymy przy okazji konkursów piosenki uczniom szkół średnich, itd.



8 stycznia 1966 r. w Cieszynie urodził się ks. Roland Zagóra. Ordynowany był 13 października 1991 r. Pierwszym miejscem jego posługi duszpasterskiej był Elbląg. Był pierwszym powojennym duchownym ewangelickim, który jako wikariusz - przez 13 miesięcy - na stałe mieszkał w Elblągu. Od grudnia 1993 r. został skierowany jako wikariusz do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Krakowie. Pełnił swą posługę przez półtora roku. Następnie został wikariuszem w parafii w Jaworzu, gdzie proboszczem był ks. Ryszard Janik.
Dnia 1 lipca 1995 r. otrzymał mianowanie na administratora Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Nidzicy. Od tego czasu związał życie swoje i rodziny z Nidzicą, gdzie nadal jest proboszczem, mając nadto pod opieką filiały w Gardynach, Rogu i Jabłonce.
Ks. Roland Zagóra zadbał o pamięć swego poprzednika, długoletniego nidzickiego proboszcza ks. Jerzego Otello, który zmarł 16 października 1996 roku i został pochowany na cmentarzu w Nidzicy. W przededniu 10 rocznicy śmierci zasłużonego duszpasterza, który w latach 1954-1992 był proboszczem parafii nidzickiej, w niedzielę 15 października 2006 roku w ewangelickim kościele Św. Krzyża w Nidzicy odbyło się nabożeństwo wspomnieniowe. Po nabożeństwie, przy jesiennej łaskawej pogodzie, zebrani przeszli za kościół, na plac, który uchwałą rady miasta otrzymał nazwę: "Plac im. ks. Jerzego Otello". Tablicę na kamiennym murze, specjalnie do tego celu wybudowanym, odsłoniła pastorowa Pelagia Otello. Słowem Bożym poświęcili to miejsce ks. bp Rudolf Bażanowski i ks. Roland Zagóra.
Parafia Ewangelicko-Augsburska w Nidzicy i jej proboszcz utrzymują partnerskie kontakty z trzema parafiami w Niemczech. Bardzo dobrze rozwija się współpraca z parafią ewangelicką w Assing w Danii. Tamtejszy pastor co dwa lata organizuje podróż studyjną na Mazury. Zatrzymują się wtedy w Nidzicy, gdzie odprawiane jest nabożeństwo w języku polskim i duńskim, a w następnych dniach goście zwiedzają i poznają region. Parafia ewangelicka, jak podkreśla proboszcz, ma również dobre ekumeniczne kontakty z parafią katolicką w Nidzicy. Na przykład ostatnio, w święto Epifanii w 2008 r., ks. Roland Zagóra wygłosił kazanie w kościele katolickim, który przed wojną należał do ewangelików. Również władze samorządowe dostrzegają, jak bardzo w życie Nidzicy i powiatu zaangażowany jest ewangelicki proboszcz. Toteż w nidzickim konkursie o tytuł Dobroczyńcy Roku, organizowanym w celu wyróżnienia osób i przedsiębiorstw, które w sposób szczególny angażują się we wspieranie inicjatyw społecznych, jednym z laureatów, wyróżnionym statuetką Ferdynanda Gregoroviusa, został w 2004 r. ks. Roland Zagóra.

Ks. Roland Zagóra jest koordynatorem Diakonii w Diecezji Mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Tekst ze strony: http://diec.mazurska.luteranie.pl/








9 stycznia 1950 r. w Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego miało miejsce spotkanie ze znanym pisarzem i podróżnikiem Arkadym Fiedlerem.
Jak zapisano w kronice szkolnej było to już trzecie spotkanie z powieściopisarzem.


10 stycznia 2015 r. zmarł Tadeusz Pfeiffer, malarz, pedagog, krytyk sztuki, animatora kultury.
Urodził się w 1949 r. na Dolnym Śląsku. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku (1968-1973), gdzie studiował pod kierunkiem profesor Józefy Wnukowej, oraz Akademii Łódzkiej, gdzie nad jego rozwojem czuwał profesor Andrzej Gierog. Mieszkał w Nidzicy, a następnie w Zimnej Wodzie. Zmarł 10 stycznia 2015 roku i został pochowany w Nidzicy.
Postanowienia traktatu pokojowego dotyczące granicy polsko-niemieckiej i plebiscytu weszły w życie 10 stycznia 1920 r. Nastąpiło przekazanie z dotychczasowego powiatu Neidenburg Działdowa i okolic na rzecz państwa polskiego (487 km2 zamieszkałych przez 24037 osób).Wojsko Polskie wkroczyło na teren Pomorza po upływie siedmiu dni od daty podpisania dokumentu ratyfikacyjnego przez Niemcy. Pierwsza faza operacji rozpoczęła się zgodnie z umową 17 stycznia 1920 roku. W godzinach 08.00–11.00 wojska polskie przekroczyły dotychczasową granicę polsko-niemiecką. Pierwsze oddziały przeszły ją nad Nieszawą. Na prawym brzegu Wisły oddziały gen. Pruszyńskiego, wsparte przez 5. Brygadę Jazdy i pociągi pancerne „Hallerczyk” i „Odsiecz II”, zajęły 17 stycznia Działdowo i Golub, a 18 stycznia Brodnicę i Lidzbark. 17 stycznia ostatni żołnierze niemieccy opuścili Działdowo i udali się do Nidzicy, aby potem, w myśl postanowienia traktatu wersalskiego, pójść dalej, poza teren plebiscytowy. Maszerowali szosą, w stronę nowej granicy, pod Krasnołąkę i Kozłowo. Emilia Sukertowa-Biedrawina tak wspominała ten dzień: Historycznym dniem przełomowym w dziejach Działdowa, jak już wspomniano, stał się 17 stycznia 1920 r. Tego ranka pruscy żoł­nierze batalionu działdowskiego pod dowództwem majora Baltasara opuścili koszary, ustawili się w czworobok na Rynku. Dwaj duchowni oraz adwokat i radny miejski Boenheim, członek Rady Ludowej, żegnając odchodzący batalion, pocieszali tak wojsko, jak mieszczan Niemców i siebie, że rozłąka potrwa najwyżej cztery tygodnie. Straż graniczna (Grenzschutz) opuściła miasto, śpiewając rzewną piosenkę: „Muss ich denn, muss ich denn vom Städtlein hinaus” ".Kobiety-Niemki z płaczem odprowadziły odchodzących do punktu granicznego w Krasnołące.
Major Baltasar wraz z kilkoma żołnierzami pozostał jeszcze, aby
zdać władzę w ręce polskie.

Z nidzickiego kalendarza...


1 stycznia 1997 r. rozpoczęcie działalności w Nidzicy Urzędu Skarbowego. Wcześniej nidzicki urząd był filią Urzędu Skarbowego w Szczytnie. Wcześniejsza lokalizacja US znajdowała się w Pałacyku (Villa Kardinal).




1 stycznia 1973 r. ponownie utworzono w Nidzicy Prokuraturę Powiatową.
Prokuratura w pierwszym okresie po drugiej wojnie światowej istniała przy sądach okręgowych. Powiat nidzicki podlegał początkowo kompetencjom Sądu Okręgowego w Olsztynie, a od 1946 roku Sądowi Okręgowemu w Mławie.
W roku 1950 utworzono w Nidzicy Prokuraturę Powiatową, która istniała do 1958 roku. Po likwidacji tej placówki jej agendy przejęła Prokuratura Powiatowa w Działdowie. 1 stycznia 1971 roku powstał w Nidzicy Rejon zamiejscowy Prokuratury Powiatowej w Działdowie, a od 1 stycznia 1973 roku utworzono ponownie instancję Prokuratury Powiatowej w Nidzicy.


1 stycznia 1828 r. z Działdowa do Nidzicy przeniesiono Wschodnio-Pruski Urząd Celny.









2 stycznia 1940 r. w Warszawie urodziła się Anna Bartosiak, historyk, nauczycielka, bibliotekarka. Szkołę podstawową ukończyła w Mikołajkach. Była absolwentką Liceum Pedagogicznego w Mrągowie.
W 1963 r. ukończyła historię na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od 1967 r. mieszkała w Nidzicy. Do marca 1970 r. była zatrudniona jako nauczyciel w Technikum Mechanicznym w Nidzicy. Po podjęciu pracy w Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Nidzicy od 16 marca 1970 r. została kierownikiem tej placówki. Funkcję tę pełniła do czasu odejścia na emeryturę 15 kwietnia 2000 r.
Była inicjatorem i organizatorem wielu imprez i uroczystości, w tym
spotkań autorskich z pisarzami (m.in. Magdaleną Samozwaniec, Krystyną Nepomucką, Marią Zientarą-Malewską). Podejmowała też starania o rozbudowanie sieci punktów bibliotecznych w regionie nidzickim. W latach 1990-2000 współtworzyła samorządową „Gazetę Nidzicką”. Od początku istnienia Towarzystwa Ziemi Nidzickiej (1983) aktywnie działała w nim, popularyzując wiedzę o regionie. Laureatka wielu nagród i odznaczeń. Zmarła w 2015 r.





3 stycznia 1894 r. proboszczem parafii katolickiej w Nidzicy został ksiądz Jan Gorczyński (22 października 1862-17 września 1944). W Nidzicy przebywał w latach 1892-1903. W latach 1900- 1903 przebywając w Nidzicy pełnił obowiązki dziekana pomezańskiego.
Do Torunia ks. Gorczyński przybył tuż przed wojną z parafii św. Jana Chrzciciela w Świerczynkach.
Grób księdza Gorczyńskiego znajduje się na cmentarzu parafialnym św. Jakuba w Toruniu. .




3 stycznia 1935 r. urodził się ks. Ireneusz Meller we wsi Dzierzęga, par. Duczymin, diecezja płocka.
Szkołę podstawową ukończył w 1950 r. w Duczyminie, klasę VIII W LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM W NIDZICY.. W 1951 został przyjęty do mariańskiego juwenatu w Warszawie na Bielanach, ukończył kl. IX w 1952 r. i poprosił o przyjęcie do nowicjatu, a po jego zakończeniu złożył pierwszą profesję w dniu 15 sierpnia 1953 r. Klasę X i XI szkoły średniej ukończył w Górze Kalwarii w latach 1954-56. Studia filozoficzne ukończył w WMSD w Warszawie w latach 1956-58. W dniu 15 sierpnia 1959 r. w Stoczku Klasztornym złożył śluby wieczyste. Zmarł w swoje 81 urodziny 3 stycznia 2016 r.




4 stycznia 1949 roku komunistyczne władze ogłosiły, iż Ulesie i okolice staną się terenem poligonu. Mieszkańcy otrzymali dwa miesiące na opuszczenie wsi.

http://kurekmazurski.pl/poligon-2008080642853/






4 stycznia 1945 rozpoczęła się ofensywa jednostek 2. Frontu Białoruskiego z przyczółków pod Serockiem i Różanem. Miały one odciąć Prusy Wschodnie od Rzeszy. Już 18 stycznia sowieckie czołgi przekroczyły granicę Prus Wschodnich. 19 stycznia oddziały 3. i 48. armii oraz 3. korpusu kawalerii gwardii generała Oślikowskiego zajęły Janowo.





5 stycznia 1962 r. kanoniczne erygowanie parafii św. Antoniego Padewskiego w Sarnowie.
W średniowieczu w Sarnowie prawdopodobnie istniał kościół ale brak o nim informacji w dokumentach. W czasie reformacji został on przejęty przez protestantów, którzy w drugiej połowie XVII wieku wybudowali tu nowy drewniany kościół o konstrukcji zrębowej. Obecny kościół wybudowano w 1911 r. w stylu neogotyckim. .








Gazeta Olsztyńska 6 stycznia 1922
A w noc sylwestrową w Niborku wybuchł pożar!






6 stycznia 1357 r. wielki mistrz Winrich von Kniprode nadał pielgrzymowi der Kirke 27 łanów w Zalesiu. Pielgrzym otrzymał obowiązek pieszej służby wojskowej. Łany zostały objęte 9 latami wolnizny. W 1587 r. wieś należała do Zielińskich: Adriana i Piotra. Majątek Piotra wynosił 5 łanów, w tym 4 zagrody i jeden wiatrak rzemieślniczy. Adrian posiadał 5 łanów z 4 zagrodami. W 1717 r. we wsi było 7 chłopów. W 1756 r. we wsi mieszkali m.in.: Andreas Schimanski z 6 łanami, Adam Klimek z 5 łanami. W 1827 r. było tu 25 domów zamieszkanych przez 127 osób. W II połowie XIX w. teren Zalesia zajmował 1696 mórg ziemi, na obszarze których znajdowało się 49 domów. We wsi było 369 mieszkańców. Mieścił się tu również wiatrak.

tekst ze strony: http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/index.php/Zalesie






6 stycznia 1806 zniesiono przywilej cechowy na produkcję piwa w Nidzicy (nadany 18 sierpnia 1750 r.), który określał liczbę uprawnionych piwowarów. Kolejne zmiany w prawie z 1810 r. spowodowały, że każdy mógł zająć się ważeniem piwa. W 1873 r. w Nidzicy pracowały trzy browary, w tym założony w 1868 r. "Schloßbrauerei Neidenburg" - późniejsza winiarnia.








6 stycznia 1706 r. w wieku zaledwie 46 lat generałem-porucznikiem został Albrecht Konrad Finck von Finckenstein.
Albrecht Konrad Finck von Finckenstein urodził się 30 października 1660 r. w podnidzickim Zaborowie. Zmarł w randze marszałka 16 grudnia 1735 r. w Berlinie.

więcej:https://de.wikipedia.org/…/Albrecht_Konrad_Finck_von_Fincke…







Od 1459 roku Janowo zostało miejscem zjazdów sądowych.
Jeszcze podczas trwania wojny trzynastoletniej doszło do rozejmu pomiędzy Zakonem a Mazowszem. Rozejm miał trwać sześć lat. W rozejmie postanowiono, że o wszystkich spornych kwestiach dotyczących szkód i wykroczeń miały rozstrzygać coroczne zjazdy sądowe, zawsze 7 stycznia, na zmianę w Janowie lub w Działdowie. Zawarty przez Mazowsze rozejm prawdopodobnie uratował Zakon przed klęską w wojnie z polskim królem.













czwartek, 15 grudnia 2016

Ksiądz prałat dr Jan Rymkiewicz



Poniżej wspomnienia z 2010 r. siostrzenicy księdza dr Jana Rymkiewicza, pani Barbary Zawadzkiej. 

  Jan Rymkiewicz był najstarszym bratem mojej mamy. Urodził się w Łunińcu, koło Pińska 6 kwietnia 1917 roku. Ojciec jego a mój dziadek  był maszynistą pracował na kolei. Gdy wujek miał kilka lat, rodzina z Pińska już sześcioosobowa / w Pinsku urodziła się moja mama Helena – Nela,  ciocia Józefa –Ziunia i wujek Zymunt –Zyga/  przeprowadziła się do Grodna.
W Grodnie ukończył gimnazjum. Następnie udał się do Krakowa, gdzie wstąpił do Seminarium XX Misjonarzy na Kleparzu przy ul. Filipa.
   W 1939 roku we wrześniu był w Grodnie (przyjechał na wakacje) gdy Niemcy napadły na Polskę, a następnie wojska sowieckie wkroczyły do Grodna. Organizował akcje niesienia pomocy sanitarnej walczącym.


W listopadzie 1939 roku przekroczył zieloną granicę i przybył do Krakowa, aby kontynuować naukę w Seminarium. Święcenia diakonatu odbyły się w Krakowie 27-11-1942 rok/ zdjęcie z dedykacja dla jego babci/, a 18 lipca 1943 r otrzymał święcenia kapłańskie i skierowany został , jako wikariusz do parafii św. Krzyża w Warszawie.
Po wybuchu powstania warszawskiego podjął obowiązki kapelana powstańców. Najpierw był to udział w grupie Harnasia (przy ul. Czackiego 21/23), a następnie, po zlikwidowaniu punktu sanitarnego tej Grupy, szef duszpasterstwa „Biblia” 16 –09-1944r skierował go do I Batalionu Szturmowego 4. Rejonu AK. dla spełniania opieki duszpasterskiej. Posiadam jeszcze ksero przepustki nr 0125 wydanej 17 września1944 przez I Baon Szturmowy upoważniająca do przebywania na terenie Bloku swobodnego wchodzenia oraz opuszczania obiektu i przebywania na mieście podpisani adiutant Baonu porucznik Wilczyński i dowódca  I Baonu Szturmowego kapitan Rum. Ostatni dokument który posiadam to oświadczenie szefa duszpasterstwa dziekana Biblii iż ks. Jan II jest kapelanem I Baonu Szturmowego IV Rejonu AK z dnia 23 września 1944 roku.


Podobnie jak wielu kapłanów Powstania przebywał często pod silnym ogniem walczących, spieszył z sakramentalną posługą, prowadził pogrzeby.
Po powstaniu po obozie w Pruszkowie pojechał  do Krakowa, a stamtąd, skierowany do parafii Najświętszej Maryi Panny w Pabianicach. Tam poświęcił się pracy duszpasterskiej i budowlanej. Wspomagał proboszcza parafii przy prowadzeniu remontu kościoła, organizował pomoc potrzebującym, współpracował z jeszcze działającym harcerstwem. Jednocześnie na Uniwersytecie Jagiellońskim pisał pracę doktorską z zakresu teologii. Dotyczyła ona Piotra Colleta i jego wpływu na teologię moralną w Polsce. Pracę obronił w 1951 roku.
W tym czasie nasilały się różne formy nękania kapłanów przez ówczesne władze państwowe. Ingerowano w struktury duszpasterskie. Wujek otrzymuje kolejne orzeczenia wydane przez Starostę Powiatu Łaskiego Antoniego Bojara w sprawie karno-administracyjnej obwinionego że mimo zakazu władz odczytał oświadczenie Episkopatu. Karany był grzywnami.
Doprowadziło to do usunięcia wujka z parafii. Przebywał w Chylicach pod Warszawą i był kapelanem sióstr zakonnych odsunięty od pracy z wiernymi.
Po 1956 roku w okresie złagodzenia represji, powrócił do działalności duszpasterskiej w parafiach. Podjął ją w diecezji warmińskiej. Najpierw w Olsztynie, a następnie w Nidzicy, gdzie został proboszczem i dziekanem dekanatu Nidzickiego.
W Nidzicy zaangażował się w organizowanie prac remontowo-budowlanych. Często powtarzał, że budując domy Boże w sercach wiernych, nie można zapomnieć o budowie i remontach domu Bożego, w którym wierni się spotykają,


Stale był nękany przez struktury państwowe. Pamiętam telefonistkę Panią Wacię z Nidzicy, która opowiadała mi, że kazano telefonistkom podsłuchiwać wszystkie rozmowy z domu parafialnego i powiadamiać o czym wujek rozmawia i z kim.
Miał on bardzo dobry kontakt z wiernymi był bardzo dobrym wychowawcą  potrafił rozwijać zainteresowania wiary wśród młodzieży.


 W sierpniu 1965 roku przyjechał jeszcze do Krakowa był bardzo słaby nie miał siły chodzić, ciągle musiał się kłaść. Nie miał siły na piesze wycieczki do okolicznych klasztorów i sanktuariów które bardzo lubił Wcześniej  często jak przyjeżdżał do nas towarzyszyłam mu w tych wycieczkach.. Moja mama załatwiła mu wizytę u kardiologa ten chciał zostawić go w szpitalu na obserwacji,  wujek absolutnie nie chciał się zgodzić. Wrócił do Nidzicy stamtąd pojechał jeszcze do Nałęczowa  gdzie zmarł 30 września 1965 roku. Został pochowany na cmentarzu w Nidzicy. W uroczystościach pogrzebowych , oprócz biskupów wielu księży , uczestniczyły rzesze wiernych.



Wierni wystawili  mu grobowiec w kształcie ołtarza górujący nad innymi grobowcami tak, że nie ma problemu z dotarciem do niego.
Dziadek mój Józef Rymkiewicz nie mógł pogodzić się z tak przedwczesna śmiercią swojego syna stojąc przy świeżym grobie powiedział, że w wujka nogach jest miejsce dla niego i że on chce być tu pochowany. I nikt wówczas nie sądził, że tak się stanie ponieważ przewożenie zwłok z różnych województw  było w tamtych czasach niemożliwe. Dziadek mój czując się źle pojechał na ryby do Węgorzewa gdzie umarł nagle było to 21 września 1967 roku. I cóż sprawdziły się jego słowa bo przewiezienie zwłok do powiatu sąsiedniego jeszcze można było załatwić. I tak dziadek spoczął  przy swoim ukochanym synu.
Odwiedzając grób wujka i dziadka zaskoczona jestem, że groby te zawsze są zadbane znajdują się tam nawet świeże kwiaty i palące się  znicze, a przecież bywamy tam w bardzo różnych porach. W ubiegłym roku tj. 2009 w czerwcu zawieźliśmy tam naszych wnuków Olafa i Franka , żeby zobaczyli groby swoich przodków. Przecież mój dziadek to jest ich prapradziadek.
Zwiedziliśmy z nimi zamek w Nidzicy bardzo ciekawie opowiadał o nim przewodnik. W kościele w którym wujek był proboszczem wisi jeszcze przy wejściu historia kościoła napisana przez wujka z jego podpisem.



   Tak kończą się wspomnienie pani Zawadzkiej.  Na nagrobku w 1990 roku rodzina przytwierdziła tabliczkę z nadanymi pośmiertnie odznaczeniami i stopniem majora. Ksiądz otrzymał w uznaniu czynów niezwykłego męstwa w okresie drugiej wojny światowej m.in. Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari. Nadal pewną tajemnicą owiana jest przyczyna szybko postępującej choroby. Czy pobicie do jakiego doszło na wiosnę 1965 roku przez służby aparatu komunistycznego przyczyniło się do przedwczesnej śmierci. 



Odsłonięcie tablicy pamiątkowej w kościele pw. św. Wojciecha 27.09.2015 r.


Odnowiony pomnik na grobie ks. Rymkiewicza. 

piątek, 25 listopada 2016

Starosta Kornel Bartłomiej Pyszkowski

K O R N E L    B A R T Ł O M I E J      P Y S Z K O W S K I
( Ur. 17.08.1892r. w Wągrowcu. Zmarł 16.09.1953r. w Nidzicy. )



Pochodził z patriotycznie nastawionej do wszystkiego co polskie – rodziny wielkopolan. Ta część Polski do 1919 r. znajdowała się pod Zaborem Pruskim (Westpreussen). Ukończył Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu. Jako 20- letni młody człowiek, wcielony został do armii pruskiej, gdzie następnie brał udział w I wojnie światowej. Pod Verdun został ranny. W 1918 r. podobnie jak uczyniło to wielu Polaków przymusowo wcielonych do wojska pruskiego – poddał się po ciężkich walkach Francuzom. W ten sposób znalazł się następnie w Paryżu, gdzie obok pogłębiania języka francuskiego na Sorbonie, zaciągnął się do armii polskiej tworzonej przez generała Józefa Hallera. W 1921r. wrócił do nowopowstającej Polski – jako jeden ze 100 tysięcy hallerczyków z czego był dumny do końca życia. W latach międzywojennych 1921-1939 pracował w Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych – Oddziale w Toruniu. Jednocześnie zatrudniony był jako sekretarz u honorowego Konsula francuskiego Hozakowskiego w Toruniu. Prowadził też w tym czasie kursy jęz. francuskiego za co w 1927r. Uhonorowany został tytułem Oficera Akademii Francuskiej wraz z orderem zza szerzenie jęz. francuskiego w Polsce. 
    W 1930 r. ożenił się z Antoniną Karolczakówną, z którą mieli pięcioro dzieci z czego do dzisiaj żyje troje: Aleksandra i Mariusz zamieszkali w Nidzicy i Kornelia zamieszkała w Gdańsku. W czasie II wojny światowej – jako człowiek znający m.in. perfect język francuski i niemiecki został zatrudniony przez Niemców jako tłumacz w obozie jeńców francuskich pod Toruniem. W trakcie tej pracy wielokrotnie pomagał Francuzom w ucieczce z tego obozu, narażając siebie i swoją rodzinę na niebezpieczeństwo ze strony Niemców. Tuż po wyzwoleniu w 1945 r. na początku nadal pracował w Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych w Toruniu do czasu kiedy powołany został do pełnienia obowiązków starosty w Bartoszycach. Od 1 czerwca 1946 r. powołany został przez ówczesnego Ministra Ziem Odzyskanych – Władysława Gomułkę na stanowisko starosty powiatowego w Niborku (potem nazwa miasta została zmieniona na Nidzicę). Na stanowisku tym był do 30 czerwca 1947 r. W trakcie pełnienia tej funkcji zasłużył się dla Warmii i Mazur tym, że bardzo starał się o przywrócenie polskości na tych ziemiach. Namawiał też Mazurów w powiecie nidzickim do przyjmowania obywatelstwa polskiego. Na jednym z zebrań organizowanych w szkole wiejskiej, kiedy to długo „trzymał mowę” do Mazurów zapadła cisza. Nagle usłyszał cicho wypowiedziane słowa „hast Verstanden?” (zrozumiałeś?). Na to zareagował starosta Pyszkowski śmiechem i wszystko co mówił przedtem powtórzył po niemiecku. Reakcja była niesamowita. Od tego czasu Mazurzy nazywali Go „unse Landrat” (nasz starosta). Dzięki takiej postawie i brania zawsze w obronę Mazurów – a powodów było wiele – zyskał sobie ich szacunek i wielu z nich nie opuściło swoich ziem ojczystych, a wyjeżdżało wówczas wielu Warmiaków i Mazurów za Odrę i Nysę. Warto tutaj podkreślić, że powiat nidzicki – dzięki postawie starosty Pyszkowskiego, korzystnie wyróżniał się na tle innych powiatów w województwie olsztyńskim pod tym względem. Działalność na stanowisku starosty nie podobała się jednak wszystkim. Przede wszystkim ówczesna Polska Partia Robotnicza i jej powiatowy sekretarz, źle znosiła starostę „obcego klasowo”. Skończyło się to pozbawieniem Go z dniem 30 czerwca 1947 r. pracy. Jako powód podano, że cyt.: „...był konsulem francuskim” !!!, a jego ojciec asesor w Sądzie Grodzkim w Poznaniu – „wysługiwał się kapitalistom” !!! No cóż – taki powód był - jak na ówczesne czasy – bardzo poważny. Bezczynność nie leżała jednak w naturze Kornela Pyszkowskiego. Kiedy więc od września 1947 r. dyrektorem gimnazjum został Adam Koniewicz – obaj po przypadkowym spotkaniu zaczęli razem organizować szkolnictwo ponadpodstawowe. Kornel Pyszkowski przyjął na siebie obowiązki nauczania języka francuskiego, łaciny i historii. Nauczycielem pozostawał tak długo na ile pozwalał mu stan zdrowia. Nie bez znaczenia był też stosunek do Kornela Pyszkowskiego ze strony już wówczas Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która inteligenta nie lubiła. Na terenie Warmii i Mazur, w tym szczególnie w Nidzicy żyje wielu Jego dawnych uczniów. Wniósł do ich życia nie tylko znajomość języków obcych, ale również przekazał wiele wartości moralnych. 
   We wrześniu 2003 r. minęło 50 lat od Jego śmierci. Jego trumnę na ramionach z kościoła ponieśli koledzy z Rejonu Lasów Państwowych w Nidzicy, gdzie ostatnio pracował. Zasłużył sobie na pamięć i szacunek własnych dzieci jak również wszystkich tych, którym przyszło się z nim zetknąć. 
Cześć Jego Pamięci! 
Opracowała Kornelia Pyszkowska- Jastrzemska -córka (sierpień 2003 r.)
Nieistniejący budynek przy ulicy 1 Maja 15 w Nidzicy, w którym mieszkali kolejni starostowie powiatowi. Budynek został rozebrany w 1975 r.

Rada Pedagogiczna z 1948/49 r. Kornel Pyszkowski stoi jako drugi z prawej strony.

czwartek, 28 lipca 2016

Lucjan Czubiel "Nidzica" Olsztyn 1965

W 1965 r. Wydział Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Olsztynie wydał książeczkę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytów Lucjana Czubiela "Nidzica".