Jeden z budynków dawnego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nidzicy
Odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku PUBP z inicjatywy NSZZ"Solidarność" Pracowników Oświaty w Nidzicy.
Wspomnienia
Stanisława Tymińskiego spisane w 1990 roku.
Do Nidzicy przybyłem
z ciechanowskiego w lutym 1945 r. Do milicji wstąpiłem na początku
maja. Kapral Władysław Wierzbicki, komendant posterunku MO w
Nidzicy, utrzymywał kontakt z „Burzą” (Izydor Bukowski, był
dowódcą drużyny w oddziale „Wiktora” - Stefana Rudzińskiego).
Zawsze uprzedzał jego oddział o planowanych przez milicję i UB
akcjach. Kiedy „Burza” przyszedł do rodziny W., którą
starał się uspokoić, wpadł w zasadzkę. W ich domu został
zastrzelony przez komendanta UB – Pytolca. Ciało „Burzy”
przewieziono do Urzędu Bezpieczeństwa w Nidzicy. Później P.
Chodził w jego ubraniu i butach. Pochowali go w ogrodach przy 1-go
Maja. Stało się tak, bo Wierzbicki wyjechał i nie mógł uprzedzić
„Burzy” o pułapce, a ten pewny, że nic mu nie grozi, poszedł
bez swojego oddziału.
Bez wieści zaginął
np. kowal, który miał warsztat przy skrzyżowaniu ul. Traugutta z
Rataja. Wzięli go i zniknął.
Po wyborach, ludzie
zaczęli się ujawniać, każdy musiał coś powiedzieć i dopiero
wtedy dobrali się nam do skóry. Wierzbickiego posadzili dopiero
wtedy. Później aresztowano nauczycielkę Annę Lewicką, Stefana
Lewandowskiego, Jana Trafidłę i Darkowskiego. Trafidłę
uniewinniono. Darkowski i Lewandowski dostali po pięć lat. Lewicka
otrzymała osiem lat, a Wierzbicki – karę śmierci zamieniono
później na wieloletnie więzienie.... Jak mnie aresztowano
14.01.1947 r, uwięziono mnie w Urzędzie Bezpieczeństwa. Jak
siedziałem to Adela Gregorczykowa dawała mi paczki. Jak coś trzeba
było to kartkę napisałem i ona przynosiła do UB. Wartownicy sami
przychodzili i pytali się czy nie brak iść do Adeli. Ona i
Kwaśniewska prowadziły wtedy handel. To one nas ratowały i one za
nas siedziały. Niedługo, ale siedziały. Po czterech tygodniach do
Olsztyna mnie zawieźli. Jak nas wzięli na oddział to na drzwiach
był napis „Antypaństwowi”. Oddział liczył ok. 40 osób. W
celi na trzech siennikach było nas 16. Tam siedziałem ze trzy
tygodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz