czwartek, 8 maja 2014

Gregorovius, nie tylko historyk Rzymu

 


W książce Andreasa Kosserta „Mazury.Zapomniane południe Prus Wschodnich” zamieszczony jest fragment wiersza F. Gregoroviusa. Wiersz ten Gregorovius w 1865 roku przesłał on do Florencji, do swojej przyjaciółki Pauliny Hillmann. Utwór ma jedenaście zwrotek i zatytułowany jest Zamek nad Nidą:


Stary zamek nad Nidą,
Ojczyzny dumę i radość,
Opiewać pragnę.
Jam z jego wieży
Sokół, którego w czas burzy
Poniosło w dalekie kraje.

Wieże, co się tam wznoszą,
Z dawnych rycerskich dni
Mocarnie tak i hardo.
One mi były mistrzami,
Niemieckich herosów duchy;
Co mnie niegdyś chowały.

Przeczucie świata-
Oto, co z owych blanków
W duszę mi spłynęło;
Wszystko, com rzekł, wyśpiewał,
Wszystko to wyszło
Od ciebie- zamku ojców.

Nigdy cię już nie zobaczę,
Na górze zielonej nie stanę
Pod ciemnym dębem;
Nie ujżę obłoków ciągnących,
Jaskółek dokoła krążących
Jak we śnie o dzieciństwie.

Wizytówka Ferdynanda Gregoroviusa

W "Historii Królewca" wydanej w Olsztynie w 1994 roku książce Janusza Jasińskiego, odnajdujemy spory fragment poświęcony Ferdynandowi Gregoroviusowi i jego poglądom na stosunki polsko- niemieckie. 
  Przypomnijmy wreszcie postać Ferdinanda Gregoroviusa, udzielającego się już od kilku lat w ruchu liberalnym. Był on autorem Idei polskości (1848 r.) oraz Pieśni polskich i węgierskich (1849 r.). Wyrósł do symbolu prawdziwej przyjaźni polsko-niemieckiej doby Wiosny Ludów. Chociaż był krytykowany przez Niemców za brak realizmu i marzycielstwo, m.in. przez swego profesora Karla Rosenkranza, to przecież swojej zasadzie przyjaźni i pomocy dla polski,ukształtowanej w latach młodości, pozostał wierny przez całe życie.     Gregorovius pisał, że ideą polskości, obok umiłowania ojczyzny, jest republikanizm, tak mocno widoczny na tle absolutyzmu całej Europy. I tego wspaniałego osiągnięcia polskiego, chociażby ograniczonego tylko do szlachty, nie przekreślił nawet upadek Rzeczypospolitej. Trzeba też zresztą pamiętaćpisał dalejże w  ostatnich dziesięcioleciach przed rozbiorami Polska obudziła się do życia i zginęła z winy zbrodniczych sąsiadów. Chociaż Gregorovius z entuzjazmem odnosił się do idei wolnej Polski, to przecież nie przesłaniała mu ona poważnych braków i wad, które dostrzegał u Polaków. Podobnie jak w artykułach drukowanych wNeue Königsberger Zeitung., tak i w książce o Polsce zwracał uwagę na gorzką prawdę, że to państwa niemieckie, Austria, a specjalnie Prusy przyczyniły się do zguby Polski.Jako Niemiec- stwierdzałpoczuwam się i ja do winy mojej ojczyzny. Martwił się, że budzący się do życia wolny naród niemiecki wciąż nie spieszy się z naprawianiem krzywdy rozbiorowej. Chciał wstrząsnąć sumieniem swoich rodaków. Pisał, że w roku 1831, pomimo głośnego entuzjazmu, Niemcy w praktyce nic dla Polski nie zdziałały, a tylko prywatnie się nią zachwycały, zapominając, że to już Sobieski uratował świat germański przed zalewem ze Wschodu. Przekleństwo rzucone przez Polaków na sejmie rozbiorowym w Grodnie w roku 1793 mści się po dzień dzisiejszy. Gwałt wyrządzony Polsce przed pół wiekiem obraca się teraz przeciw jej ciemiężcom, Niemcom, którzy nie mogą się zjednoczyć, ponieważ uzależnieni od potężnej Rosji.    W związku z powstaniem węgierskim w 1849 r.- zapytywał retorycznie Gregoroviusjakież uczucia budzą się wśród 40 milionów Niemców, gdy obecnie czekają biernie na swoją wolność, którą mają im podarować 4 miliony dzielnych Węgrów, wspomaganych przez polskich generałów, Bema i Dembińskiego, potomków Sobieskiego.    Wracając do sprawy polskiej przypomniał, że Polska byławysuniętym posterunkiem wolności przed barbarzyństwem Wschodu, niestety, została zmiażdżona i obecnie rosyjski żywioł wlewa się bez przeszkód do serca Europy. Ale oto w roku 1848 ludy poczuły się wolne, zardzewiałe zbroje zmurszałych państw rozprysły się i gdy najszlachetniejsi zażądali restytucji Polski, wówczasśmieszna rzeczkilkumłodych Niemcówi kilkustarych profesorówudowodniło w  Parlamencie Frankfurckim, że sprawa niepodległości Polski zupełnie nie obchodzi 40 milionów Niemców, którzy podobno nie boją się ani reakcji, ani Rosji.      Był to komentarz Gregoroviusa do słynnejdebaty polskiejz lipca 1848 r., kiedy to większość parlamentarna zdecydowała, że Niemcy nie mają moralnego obowiązku dążyć do wskrzeszenia Polski.      W sumiew porównaniu do okresu powstania listopadowegostosunek społeczeństwa królewieckiego w czasie Wiosny Ludów uległ daleko idącej ewolucji i okazał się bardzo zróżnicowany. Trudno jednak stwierdzić, czy w końcowej fazie rewolucji przeważały nastroje propolskie, czy antypolskie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz