Remont budynku zwanego Klasztorkiem zakończono w 1988 roku.
Baszta pierwotnie, po remoncie miała być siedzibą Towarzystwa Ziemi Nidzickiej i Galerią Hieronima Skurpskiego. Niestety losy odbudowanego budynku potoczyły się całkiem inaczej.
W budynku po prawej mamy jeszcze sklep motoryzacyjny. Ratusz lśni blachą na dachu. A ruch w rynku odbywa wzdłuż pierzei wschodniej i zachodniej.
A tak o odbudowie w czasach PRL-u pisze Jan Salm w "Borussi" nr 17 1998/1999:
Nidzica- miasto na niegdysiejszej wschodnioprusko-mazowieckiej rubieży przeszło przez ostatnie 80 lat radykalne transformacje. Nie oparł im się nawet plan krzyżackiej lokacji z 1381 r., czytelny tylko w ogólnych zarysach. Nigdzie indziej jak w Nidzicy równie ostro nie rysuje się wątek zerwania, a potem nawiązywania do przeszłości, ale też dążenie do tworzenia całkiem nowych wartości. Bloki w pierzei północnej i zachodniej ilustrują etap peerelowskiej odbudowy, która zniszczyła większość indywidualnych cech miasta. Od kilku lat postępuje zabudowa północnego zaplecza rynku, wykorzystująca (może nadmiernie?) motywy fachwerkowe. Całkiem niedawno rozpoczęto uzupełnienie wschodniej pierzei rynkowej. Powstające przy niej domy stanowią mniej lub bardziej wierną replikę kamienic, wzniesionych w ramach usuwania zniszczeń w 1914 r. Nidzica jest pod tym względem pierwszym, nie wiem na ile świadomym, przykładem nawiązywania do dzieła odbudowy po pierwszej wojnie światowej. Może to tylko dowód trafności ówczesnych rozwiązań?
Jeziorko przy Al. Wojska Polskiego z przeniesionym grzybkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz