czwartek, 2 stycznia 2014

Henryk Syska o Janowie i Janowcu

 Henryk Syska w książce „Rozmaitości znad Łyny”  tak opisuje mazowieckie gminy leżące obecnie w powiecie nidzickim.

Janowiec Kościelny
Franciszek Wójcik, właściciel spożywczego sklepiku, w „Gazecie Świątecznej” (42/1887) opisuje Janowiec Kośc. Rozpoczyna on swoją relację od stanu miejscowej świątyni, wówczas jeszcze drewnianej: „Taki stary kościół potrzebuje co kilka lat jakiejś naprawy, więc oto i teraz już jest mocno uszkodzony, a najbardziej dach, na którym ciąży dawna dachówka, w wielu miejscach już całkiem popsuta. Mamy tu proboszcza, czcigodnego księdza Tomasza Krępskiego, 67-letniego starca. On to cztery lata temu prosił parafian, zachodził im drogi, zachęcał ich i prosił z ambony, aby się wzięli do naprawy kościoła, ale nie chcieli go słuchać. Na zbytki, pijatyki, ubrania nad stan, na powoziki i chomąta i różne pruskie stroje – to stać naszych parafian i wiedzą skąd na to wziąć...Co najgorsze, to przemycana przez pruską granicę okowita, którą potajemnie przenoszą niektórzy... Gdyby nie straż karczemna, to byłoby z tego powodu w naszej parafii wieczna bieda, bo w każdej wsi było już dawniej po cztery, pięć, a nawet i sześć karczem... Gdy się zbiorą na jakieś głosowanie, to aż wstyd to pisać, jak jedni krzyczą na całe gardło, że pisarz niedobry, drudzy, że wójt, inni, że nauczyciel, inni znowu, że ksiądz. A chociażby głosowanie trwało i tydzień, to nic nie uradzą dobrego i pożytecznego, tylko po takich krzykach i kłótniach rozchodzą się do domów, sami nie wiedząc po co ich wójt zwoływał”.
Prawdopodobnie parafia w Janowcu K. powstała w 1449r. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego podaje że ów, nie istniejący już drewniany kościół wyświęcono w roku 1741. Słynne były janowieckie odpusty, przypadające na dzień 6 sierpnia, gdzie – jak podał w Słowniku Bronisław Chlebowski „mnóstwo osób z Prus przybywa”.
Płocki „Mazur” (1/1908) donosi o mocno posuniętej budowie nowego kościoła. Zmarł ksiądz Krępski, jego następca ksiądz Hieronim Syski wykorzystał swój zmysł handlowy i położenie parafii: „Zapobiegliwy i niestrudzony proboszcz zaczął od przygotowania materiałów. Wypalił już prawie wszystką cegłę i nagromadził dużo drzewa, a to wszystko wypadło bardzo tanio, kupował bowiem całe poręby leśne w rządowych lasach pod Janowem, część tego drzewa sprzedawał do Prus z zarobkiem, z czego miał na opłacenie majstrów. Dzięki usilnym zabiegom, wyprowadzone są już fundamenty”.

Janowo
Czasy mazowieckich książąt pamięta też po sąsiedzku leżące Janowo. Przywileje na łaźnię, targi i jarmarki sięgające czasów średniowiecza.
Należało do miasteczek niewielkich a położenie przygraniczne stwarzało mu dodatkowe warunki rozwojowe. „Przez tutejszą komorę wywieziono w 1876 roku do Prus za 54 180 rubli srebrem”, zanotował w Słowniku Geograficznym
Zygmunt Gloger. Pojawia się też nazwa miasteczka w jednym z listów Ignacego Krasickiego, datowanym 26 VII 1784 roku do sekretarza, ostatniego króla, Kajetana Ghigittiego: „Zapowiedziałeś mi w poprzednim liście przybycie pana Duhamel i obiecałeś mi donieść kiedy wyjeżdża, abym posłał konie do Janowa; czekam z wysłaniem ich na wiadomość”.
W okolicy Janowa i Chorzel, wszyscy szlachcice, jako członkowie jednego, na liczne gałęzie rozbitego rodu Pobogów, do dziś dnia noszą nazwę Pobożan. Wspólność tej nazwy i do wszystkich zastosowana krotochwila, że każdy Pobożanin „w gębie ma czarno”, dowodzą, że szlachcice tych okolic stanowią jeden ród, że są braćmi pomimo najróżnorodniejszych nazwisk, przydomków i herbów” – pisał Władysław Smoleński w rozprawie Drobna szlachta w Królestwie Polskim.



                                                     Szkic kościoła parafialnego w Janowcu

                                         Zniszczone Janowo na pocztówce wydanej w Berlinie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz