poniedziałek, 29 stycznia 2018

Z nidzickiego kalendarza...

7 stycznia 1656 zawarcie pokoju pomiędzy Szwecją a Prusami.
Podczas drugiej wojny Szwedów z Polską na ziemiach nadwiślańskich (1654-1660), w której- jak wiadomo- znaczącą rolę odegrał elektor Fryderyk Wilhelm wywalczając wtedy suwerenność swojemu krajowi, południowe i wschodnie Prusy nawiedziły straszliwe klęski. Fryderyk Wilhelm jako lennik Rzeczypospolitej początkowo wystąpił przeciwko królowi Szwecji. 20 lipca 1655 roku- ponieważ pożoga wojenna zbliżała się do kraju- zarządził natychmiastowe wezwanie wszystkich zobowiązanych do służby wojskowej oraz piechoty wybranieckiej i wystawienie ich przy granicy na zwiadach. Polecił także, żeby mieszczanie w swych domach trzymali w gotowości broń oraz zapasy prochu i ołowiu. Burmistrz oraz rada Nidzicy (ale także z pewnością też innych miast) mieli baczyć na bramy i mury miasta. Według zarządzenia z 18 lipca (18.07) zwiadowcy konni musieli dostarczać dokładne informacje o ruchach wojsk nieprzyjacielskich. Szwedzi zadali całym Prusom, a Mazurom w szczególności, niejedno cierpienie... Przymuszony przewagą Szwecji elektor zawarł z nią najpierw pokój 7 stycznia 1656 roku w Królewcu, później przymierze 15 czerwca w Malborku. W tym czasie (28 kwietnia) nakazał jak najszybciej poprawić umocnienia zamku i miasta Nidzicy. Aby tego dokonać, poddani starostw nidzickiego, szczycińskiego i szestneńskiego zobowiązani zostali do świadczenia szarwarku i podwód. W lipcu obsadzono jako tako granice i wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 50 lat musieli chwycić za broń. Elektor walcząc już po stronie szwedzkiej pobił wojsko polskie w trzydniowej bitwie pod Warszawą (28-30 lipca). Król polski zdecydował wtedy zemścić się wypadem na Prusy Książęce. Rozkaz poprowadzenia tego łupieskiego najazdu, w którym wzięły udział niektóre pułki litewskie i silny oddział Tatarów, razem prawie 20 tysięcy ludzi, otrzymał hetman polny Wincenty Korwin Gosiewski.
źródło: Max Toeppen "Historia Mazur" 1870 opracowanie polskie Borussia 1995
Zdjęcie użytkownika Neidenburg/Nibork/Nidzica.

7 stycznia 1980 r. na spotkaniu w Komitecie Miejsko-Gminnym PZPR powołano Społeczny Komitet Budowy Przedszkola. Przewodniczącą Komitetu została Aleksandra Ołowiak. Idea budowy Przedszkola nr 4 zrodziła się w 1979 r. Pierwotnie zakładano utworzenie 4–oddziałowego przedszkola międzyzakładowego dla dzieci pracowników "FARUM", "IZOLACJI", "FABRYKI MEBLI" oraz "POM-u". Otwarcia przedszkola dokonano 1 września 1984 r.




9 stycznia 2007 r. wpisano do rejestru stowarzyszeń Nidzickie Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Francuskiej.
Nidzickie Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Francuskiej – organizacja pozarządowa, której prezesem jest Wanda Kumelska. Podstawą postępowania jest kultywowanie tradycji i kultury polskiej oraz francuskiej, a także integracja społeczności lokalnej. Organizacja jest członkiem Lokalnej Grupy Działania "Brama Mazurskiej Krainy".
Prowadzone działania
-utrzymanie relacji przyjaźni między bliźniaczymi miastami
-utrzymanie kontaktów w dziedzinach:kultury, sportu, nauki, edukacji
-rozwój przyjacielskich stosunków na wszystkich płaszczyznach życia społecznego
-zainteresowanie życiem obu gmin
Organizujemy: wystawy ukazujące oba regiony, wieczory poezji, prozy. Pomocą służymy przy okazji konkursów piosenki uczniom szkół średnich, itd.



8 stycznia 1966 r. w Cieszynie urodził się ks. Roland Zagóra. Ordynowany był 13 października 1991 r. Pierwszym miejscem jego posługi duszpasterskiej był Elbląg. Był pierwszym powojennym duchownym ewangelickim, który jako wikariusz - przez 13 miesięcy - na stałe mieszkał w Elblągu. Od grudnia 1993 r. został skierowany jako wikariusz do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Krakowie. Pełnił swą posługę przez półtora roku. Następnie został wikariuszem w parafii w Jaworzu, gdzie proboszczem był ks. Ryszard Janik.
Dnia 1 lipca 1995 r. otrzymał mianowanie na administratora Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Nidzicy. Od tego czasu związał życie swoje i rodziny z Nidzicą, gdzie nadal jest proboszczem, mając nadto pod opieką filiały w Gardynach, Rogu i Jabłonce.
Ks. Roland Zagóra zadbał o pamięć swego poprzednika, długoletniego nidzickiego proboszcza ks. Jerzego Otello, który zmarł 16 października 1996 roku i został pochowany na cmentarzu w Nidzicy. W przededniu 10 rocznicy śmierci zasłużonego duszpasterza, który w latach 1954-1992 był proboszczem parafii nidzickiej, w niedzielę 15 października 2006 roku w ewangelickim kościele Św. Krzyża w Nidzicy odbyło się nabożeństwo wspomnieniowe. Po nabożeństwie, przy jesiennej łaskawej pogodzie, zebrani przeszli za kościół, na plac, który uchwałą rady miasta otrzymał nazwę: "Plac im. ks. Jerzego Otello". Tablicę na kamiennym murze, specjalnie do tego celu wybudowanym, odsłoniła pastorowa Pelagia Otello. Słowem Bożym poświęcili to miejsce ks. bp Rudolf Bażanowski i ks. Roland Zagóra.
Parafia Ewangelicko-Augsburska w Nidzicy i jej proboszcz utrzymują partnerskie kontakty z trzema parafiami w Niemczech. Bardzo dobrze rozwija się współpraca z parafią ewangelicką w Assing w Danii. Tamtejszy pastor co dwa lata organizuje podróż studyjną na Mazury. Zatrzymują się wtedy w Nidzicy, gdzie odprawiane jest nabożeństwo w języku polskim i duńskim, a w następnych dniach goście zwiedzają i poznają region. Parafia ewangelicka, jak podkreśla proboszcz, ma również dobre ekumeniczne kontakty z parafią katolicką w Nidzicy. Na przykład ostatnio, w święto Epifanii w 2008 r., ks. Roland Zagóra wygłosił kazanie w kościele katolickim, który przed wojną należał do ewangelików. Również władze samorządowe dostrzegają, jak bardzo w życie Nidzicy i powiatu zaangażowany jest ewangelicki proboszcz. Toteż w nidzickim konkursie o tytuł Dobroczyńcy Roku, organizowanym w celu wyróżnienia osób i przedsiębiorstw, które w sposób szczególny angażują się we wspieranie inicjatyw społecznych, jednym z laureatów, wyróżnionym statuetką Ferdynanda Gregoroviusa, został w 2004 r. ks. Roland Zagóra.

Ks. Roland Zagóra jest koordynatorem Diakonii w Diecezji Mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Tekst ze strony: http://diec.mazurska.luteranie.pl/








9 stycznia 1950 r. w Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego i Licealnego miało miejsce spotkanie ze znanym pisarzem i podróżnikiem Arkadym Fiedlerem.
Jak zapisano w kronice szkolnej było to już trzecie spotkanie z powieściopisarzem.


10 stycznia 2015 r. zmarł Tadeusz Pfeiffer, malarz, pedagog, krytyk sztuki, animatora kultury.
Urodził się w 1949 r. na Dolnym Śląsku. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku (1968-1973), gdzie studiował pod kierunkiem profesor Józefy Wnukowej, oraz Akademii Łódzkiej, gdzie nad jego rozwojem czuwał profesor Andrzej Gierog. Mieszkał w Nidzicy, a następnie w Zimnej Wodzie. Zmarł 10 stycznia 2015 roku i został pochowany w Nidzicy.
Postanowienia traktatu pokojowego dotyczące granicy polsko-niemieckiej i plebiscytu weszły w życie 10 stycznia 1920 r. Nastąpiło przekazanie z dotychczasowego powiatu Neidenburg Działdowa i okolic na rzecz państwa polskiego (487 km2 zamieszkałych przez 24037 osób).Wojsko Polskie wkroczyło na teren Pomorza po upływie siedmiu dni od daty podpisania dokumentu ratyfikacyjnego przez Niemcy. Pierwsza faza operacji rozpoczęła się zgodnie z umową 17 stycznia 1920 roku. W godzinach 08.00–11.00 wojska polskie przekroczyły dotychczasową granicę polsko-niemiecką. Pierwsze oddziały przeszły ją nad Nieszawą. Na prawym brzegu Wisły oddziały gen. Pruszyńskiego, wsparte przez 5. Brygadę Jazdy i pociągi pancerne „Hallerczyk” i „Odsiecz II”, zajęły 17 stycznia Działdowo i Golub, a 18 stycznia Brodnicę i Lidzbark. 17 stycznia ostatni żołnierze niemieccy opuścili Działdowo i udali się do Nidzicy, aby potem, w myśl postanowienia traktatu wersalskiego, pójść dalej, poza teren plebiscytowy. Maszerowali szosą, w stronę nowej granicy, pod Krasnołąkę i Kozłowo. Emilia Sukertowa-Biedrawina tak wspominała ten dzień: Historycznym dniem przełomowym w dziejach Działdowa, jak już wspomniano, stał się 17 stycznia 1920 r. Tego ranka pruscy żoł­nierze batalionu działdowskiego pod dowództwem majora Baltasara opuścili koszary, ustawili się w czworobok na Rynku. Dwaj duchowni oraz adwokat i radny miejski Boenheim, członek Rady Ludowej, żegnając odchodzący batalion, pocieszali tak wojsko, jak mieszczan Niemców i siebie, że rozłąka potrwa najwyżej cztery tygodnie. Straż graniczna (Grenzschutz) opuściła miasto, śpiewając rzewną piosenkę: „Muss ich denn, muss ich denn vom Städtlein hinaus” ".Kobiety-Niemki z płaczem odprowadziły odchodzących do punktu granicznego w Krasnołące.
Major Baltasar wraz z kilkoma żołnierzami pozostał jeszcze, aby
zdać władzę w ręce polskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz