niedziela, 9 listopada 2014

Noc Kryształowa

Na stronie http://www.sztetl.org.pl/en/article/nidzica/5,history/ czytamy:

Nie ma dokładnych danych dotyczących początków osadnictwa żydowskiego w tym mieście. Wiadomym jest, jednak, że pierwszy Żyd, który przybył do Nidzicy w drugiej połowie XVIII wieku. Z czasem żydowska społeczność rozwinęła się w mieście i w XIX  policzono około 250 jej członków. Zanim to się stało, w 1812 roku w mieście żyło tylko 10 rodzin żydowskich. Ale w 1871 roku mieszkało już 241 Żydów. W następnych latach wspólnota zaczęła się pomniejszać. W 1905 roku liczyła tylko 132 członków. W 1930 poparcie dla rządu socjalistycznego było tak wysokie w mieście, że nastąpił bojkot żydowskich sklepów i przedsiębiorstw. Na przełomie roku 1933 większość Żydów zrezygnowała z ich prowadzenia. W 1933 diaspory Nidzica i innych miast w pobliżu nadal liczy 127 osób. Większość Żydów opuściła miasto przed 1938 roku. W maju 1939 było ich tylko 23. Żydowska społeczność w Nidzicy miała własną synagogę, konsekrowaną w 1884 roku. Cmentarz żydowski został założony dziesięć lat wcześniej. Podczas zajść Nocy Kryształowej w listopadzie 1938 roku synagoga została spalona. Jeden Żyd zginął w tym czasie. W ruinach synagogi powstało "Muzeum Graniczne" ("Grenzlandmuseum").


U Andreasa Kosserta w  „Mazury. Zapomniane południe Prus Wschodnich” możemy przeczytać:

   Najbardziej szalała nazistowska tłuszcza w Niborku. Podczas „kryształowej nocy” zamordowano dwoje niborskich Żydów, a trzech raniono. Obie ofiary śmiertelne – Julius Naftali i Minna Zack – zginęły od ciosów nożem, zadanych przez pijanych bojówkarzy S.A. Mąż zamordowanej, handlarz Aron Zack, otrzymał silny cios w brzuch, a ich synowie Helmut i Kurt odnieśli lżejsze rany ramion. Wszyscy bojówkarze pochodzili z Niborka i okolic, co obala twierdzenie, jakoby aktów przemocy dopuszczali się w noc pogromu wyłącznie bojówkarze spoza tego regionu. W lutym 1939 roku sąd partyjny NSDAP uniewinnił bojówkarzy S.A., ale w 1962 roku przed sądem krajowym w Paderbornie wytoczone zostało zgodnie z zasadami państwa prawa oskarżenie o niborskie morderstwa. W procesie, dla potrzeb którego przesłuchano także przybyłych specjalnie w tym celu z Boliwii i Argentyny członków rodzin zamordowanych osób, kilku bojówkarzy S.A. musiało odpowiedzieć za swoje zbrodnie. Zeznania krewnych doprowadziły ostatecznie do skazania dwóch głównych uczestników zajść na karę kilku lat więzienia.

W 1992 roku sprawa ponownie trafiła na wokandę: jednego ze sprawców, który do tej pory mieszkał w NRD i nie był sądzony, pociągnięto do odpowiedzialności za morderstwo popełnione na Minnie Zack. Osiemdziesiąttrzyletni wówczas Fritz R. został skazany za pomocnictwo w zabójstwie na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Po 54 latach okrutna zbrodnia popełniona przez niborczyków na niborczykach doczekała się przynajmniej częściowego odpokutowania.[Por.relację byłego niborskiego burmistrza, Paula Wagnera, w Neidenburger Heimatbrief 1963, nr 43, s.271-274, który opisuje te wydarzenia tak, jakby to wszystko nie wywarło na nim żadnego wrażenia. 
 Cmentarz żydowski w Janowie


Poniżej cmentarz żydowski w Nidzicy w latach 80-tych XX wieku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz