znajduje się ciekawy artykuł o Oberlandzie, krainie do której przynależała także Nidzica.
Navicula o historii Warmii i Mazur: Co to jest Oberland?
Zachodni skraj dzisiejszego regionu Warmii i Mazur stanowią okolice, które według klasyfikacji geograficznej Jerzego Kondrackiego określa się mianem Pojezierza Iławskiego. W starszej literaturze turystyczno-krajobrazowej występuje też nazwa Pojezierze Ostródzko-Iławskie, ustępująca teraz pola nowej marce marketingowej „Mazury Zachodnie”.
Dosyć trudno jest precyzyjnie nazwać ten interesujący fragment naszej pojeziernej krainy. Jakiej by miary nie przyłożyć – historycznej czy geograficznej – zawsze coś nie pasuje. Przymierzanie tej ziemi do przestrzeni staropruskiej lokuje ją na pograniczu Pomezanii, Pogezanii i Sasinii. Przykładając szablon przełomu wieków XVIII/XIX, znów dzielimy tę ziemię na pół, wzdłuż granicy między Prusami Wschodnimi i Zachodnimi. Sytuacja była podobna także między przywołanymi wyżej cezurami czasowymi, od czasów pruskich aż do reformy administracyjnej Prus w XVIII wieku. Obszar między Pasłęką na wschodzie i doliną Wisły na zachodzie to odwieczne pogranicze.W historii tej ziemi istniało jednak określenie, które dookreślało jej odrębność. „Oberland” – nazwa, której potocznie używano już w czasach Państwa Zakonnego, dla odróżnienia od niżej położonych ziem nad dolną Wisłą, Nogatem i jeziorem Druzno. Od czasów sekularyzacji Państwa Zakonnego (1525 r.) aż do reformy administracyjnej Prus Książęcych w 1751 r., stolicą rozległego Oberländischer Kreis, sięgającego Pasłęka, Prabut, Ostródy, Olsztynka, Działdowa, Nidzicy, a nawet Szczytna, było Zalewo. Miasteczko to - po zlikwidowaniu biskupstwa pomezańskiego z siedzibą w Miłomłynie - od 1587 r. stało się także siedzibą ewangelickiego biskupa (konsystorza) dla powiatu oberlandzkiego.W dokumentach krzyżackich w wiekach XV i XVI pojawiała się nazwa Hockerland, dla określenia pagórkowatego krajobrazu części dawnej Pogezanii, głównie okolic Morąga i Miłakowa. Miano to pochodzi ze staroniemieckiego języka potocznego i oznacza krainę pagórkowatą. Hockerland to część Oberlandu.Mimo iż miano Oberland jest określeniem scalającym naszą krainę, nigdy nie posiadała ona ściśle określonych granic. Te zmieniały się w rytm zmian polityczno-administracyjnych, pulsując między doliną Wisły na zachodzie i dolinami Nidy i Omulewa na południowym wschodzie. Jądro jednak pozostawało niezmienne i najlepiej czytelne jest na mapie Böttichera (Bötticher 1898: 4). Ten właściwy Oberland to dawne powiaty morąski, pasłęcki i ostródzki. Można powiedzieć, że krajobrazowo oddają one ducha tej krainy, ducha, który zawiera się w określeniu, przypomnianym przez Janusza Kozłowskiego w książce „Ostróda – obrazy z życia wschodniopruskiego miasta”: Oberland to „jasnowłosa siostra Mazur” (niem.: blonde Schwester Masurens) (Kozłowski 2007: 10). I rzeczywiście, jest to kraina złocista łanami zbóż, spływających pofalowanymi pasmami ze stoków wzgórz, błękitna oczyma rozrzuconych między lasami jezior, kolorowa jesiennymi pagórkami Wzgórz Dylewskich. I chyba właśnie ten wyróżnik krajobrazowy jest najbardziej stosowny dla określenia odrębności naszej krainy. Nie jest to jednak wyróżnik jedyny. Oberland w ciągu kilku wieków istnienia na pograniczu kulturowym, wykształcił swój wysublimowany styl kulturowy, który manifestował się głównie w stroju i dialekcie.Żywy dialekt oberlandzki badany był po raz ostatni przez polskiego językoznawcę prof. Kazimierza Nitscha na początku XX wieku, ale nigdy badań tych nie poddano analizie w kontekście innych cech kulturowych.Nieco lepiej jest ze strojami. W pozostałościach bogatego królewieckiego archiwum etnograficznego zachowały się fotografie i opisy strojów oberlandzkich. Wzornictwo nawiązywało do stylistyki Powiśla i Wysoczyzny Elbląskiej (Burchert, Barfod 2003: 24 i n., 41). Podobieństwa kulturowe tych sąsiadujących ze sobą krain dotyczyły także innych przejawów kultury materialnej i duchowej. Stąd zapewne ów kardynalny przykład domu podcieniowego, na podstawie występowania którego niektóre okolice Oberlandu zaliczono bezrefleksyjnie do obszaru Powiśla.Dziś nie jest już możliwe odczytanie kodu kulturowego krainy oberlandzkiej, nie da się odtworzyć stylu tej zapomnianej kultury. Istnieje jednak możliwość kultywowania tradycji jej zachowanych pamiątek, jako egzemplifikację kultury pogranicza. Kultury pogranicza, której najwybitniejszym reliktem jest Kanał Oberlandzki, po wojnie nazwany Kanałem Elbląskim.źródło: Zapiski Zalewskie nr 8dr Wiesław Skrobot
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz